Bardzo słabo zaprezentowali się seniorzy Brzegu w rywalizacji z pretendentem do awansu, Wisłokiem Czarna. Już w pierwszej połowie zawodnicy wicelidera dwukrotnie pokonali Bartosza Jarosza. W pierwszej sytuacji nieporozumienie dwóch środkowych obrońców gości wykorzystał napastnik Wisłoka. Kilkanaście minut później ten sam piłkarz po kontrataku podwyższa wynik spotkania na 2 do 0. Grający trener gospodarzy po ograniu defensora białobrzeskiego zespołu płaskim strzałem umieścił futbolówkę w siatce. W kolejnych minutach Brzeg zaczął przejmować inicjatywę na placu gry. Michał Sołtysek rajdem prawym skrzydłem zagroził bramce Wisłoka mocnym strzałem w światło bramki. Świetną sytuację zmarnował Artur Kubis, który po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego przestrzelił tuż nad poprzeczką. Piłkarze z Czarnej w pierwszej odsłonie mogli zdobyć jeszcze jednego gola, lecz Tomasz Janusz skutecznie własnym ciałem zasłoniłdwa mocne strzały napastnika Wisłoka.
Początek drugiej połowy rozstrzygnął definitywnie, kto w tym spotkaniu odniesie zwycięstwo. Szybkie dwie bramki napastnika Czarnej pozwoliły uspokoić grę i cofnąć się nieco do defensywy. Kolejne zapędy białobrzeskich skrzydłowych w szesnastkę gospodarzy zostały skarcone w 68 minucie. Po stracie piłki w szesnastce przeciwnika naszych zawodników piłkarze Wisłoka przeprowadzili kontratak, który ustalił wynik spotkania na 5:0. Po jednym z rajdów Dominika Bednarza bramkarz gospodarzy przerwał korzystną akcję Brzegu i sędzia bez wahania wyrzucił go z boiska. Do rzutu wolnego na 25 metrze podszedł Michał Sołtysek i ku uciesze miejscowych kibiców uderzył futbolówkę wprost w poprzeczkę. Szansę na dobicie strzału miał Marek Piekarz, lecz w fatalny sposób strzelił w rezerwowego golkipera wicelidera. Najlepszą sytuację dla Brzegu zmarnował Karol Kamiński, który minął obrońców i bramkarza z Czarnej, lecz mając pustą bramkę z kilkunastu metrów uderzył obok słupka. Białobrzeżanie zagrali fatalne spotkanie w defensywie, która pozwalała na wiele grającemu trenerowi Wisłoka, który skarcił czterokrotnie pokonał Bartosza Jarosza. Miejmy nadzieje, że już w najbliższą niedzielę goście niedzielnego spotkania pokonają w arcyważnym meczu Palikówkę i zaczną gonić zespoły znajdujące się wyżej w tabeli.