Czarni Czudec
Czarni Czudec Gospodarze
2 : 1
1 2P 1
1 1P 0
Trzcianka Trzciana
Trzcianka Trzciana Goście

Bramki

Czarni Czudec
Czarni Czudec
Czudec
90'
Widzów:
Trzcianka Trzciana
Trzcianka Trzciana
Nieznany zawodnik

Kary

Czarni Czudec
Czarni Czudec
Trzcianka Trzciana
Trzcianka Trzciana

Skład wyjściowy

Czarni Czudec
Czarni Czudec
Trzcianka Trzciana
Trzcianka Trzciana
Brak danych


Skład rezerwowy

Czarni Czudec
Czarni Czudec
Trzcianka Trzciana
Trzcianka Trzciana
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Czarni Czudec
Czarni Czudec
Imię i nazwisko
Piotr Tłuczek Trener
Trzcianka Trzciana
Trzcianka Trzciana
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Magnes

Utworzono:

27.09.2016

Autor relacji: Mateusz St

       Czarni po emocjonującym spotkaniu pokonali Trzciankę Trzciana 2-1. Nie da się ukryć, że obie drużyny przystąpiły do tego spotkania z podobnym nastawieniem. Przed tą kolejką udało nam się zdobyć 4 pkt, a gościom 3. Ostatnie zwycięstwo odnieśliśmy w inaugurującym rozgrywki spotkaniu z Granitem Wysoka Strzyżowska. Koniecznie chcieliśmy, więc to spotkanie wygrać, zwłaszcza, że pozwoliłoby to nam nieco podskoczyć w tabeli. Tydzień temu zremisowaliśmy w Hermanowej 2-2, a w naszej grze wreszcie można było dopatrzeć się jakichś pozytywów. Postanowiliśmy z podobną determinacją rozpocząć spotkanie z Trzcianą. W porównaniu z poprzednim meczem, nastąpiła niewielka korekta ustawienia. Na prawej obronie zagrał S. Dudek, a w pomocy wystąpić miał M. Kucharzyk.

       Dobrze weszliśmy w to spotkanie i całkiem składnie rozgrywaliśmy piłkę. Rywale pozostawiali nam sporo miejsca w swoich szykach obronnych, ale potrafili się jednocześnie skutecznie odgryzać w ataku. Ruchliwi byli nasi napastnicy, którzy umożliwiali szybkim skrzydłowym podłączanie się do ofensywy. Po jednej z takich akcji, bliski strzelenia bramki był A. Magnuszewski, ale piłka po jego pięknym strzale uderzyła w poprzeczkę. Zagrożenie stwarzaliśmy też prawą stroną, bo M. Kucharzyk był tego dnia naprawdę dobrze dysponowany. Po jednej z ciekawych wymian dostał piłkę na wolne pole i próbował dogrywać do znajdującego się w polu karnym napastnika. Niestety rywale zażegnali niebezpieczeństwo. W ataku duet A. Jodłowski i D. Stawarz dobrze się uzupełniał, a środkowi próbowali zagrywać prostopadłe piłki do naszych szybkich graczy. Pomimo swobody w ataku, nasi obrońcy musieli chwilami mocno się natrudzić, chcąc upilnować graczy Trzciany. Kilka razy z trudem przerywaliśmy ich akcję, a po jednym ze strzałów piłka trafiła nawet w słupek naszej bramki. Mimo wszystko należy stwierdzić, że to my byliśmy w pierwszej połowie drużyną lepszą. Tworzyliśmy sporo doskonałych okazji, ale na nasze nieszczęście brakowało skuteczności. Prowadzenie zapewnił nam niezawodny A. Jodłowski, który strzałem z prawego narożnika pola karnego pokonał bezradnego golkipera gości.

        Druga połowa nie była już tak dobra w naszym wykonaniu, a zmobilizowani goście zaczęli nam coraz częściej zagrażać. Po pewnym czasie, ograniczaliśmy się już jedynie do mało składnych kontr, a nasza gra ani trochę nie przypominała tej z pierwszej połowy. Napór gości przyniósł im rezultat w postaci gola kontaktowego. Dobre prostopadłe podanie wykorzystał napastnik Trzciany, który strzałem z lewej strony pola karnego wyrównał wynik spotkania. To wprowadziło sporo nerwowości w nasze poczynania, na szczęście w defensywie spisywaliśmy się ciągle nieźle. W jednej z akcji przytomnie zachował się M. Piękoś, który zastawiając piłkę był faulowany w okolicach trzydziestego metra boiska. Do piłki podszedł G. Woźniak, który fenomenalnym strzałem w samo okienko bramki zapewnił nam prowadzenie 2-1. Było jasne, że goście rzucą wszystkie siły do ataku, chcąc koniecznie wywieźć do domu przynajmniej jeden punkt. My graliśmy z podobną determinacją i nie popełnialiśmy już poważniejszych błędów. Co więcej, po strzale M. Wiatra, piłka trafiła w poprzeczkę i niewiele zabrakło, by przypieczętować nasze zwycięstwo już przed końcowym gwizdkiem. Koniec mecz obfitował w sporo niepotrzebnych, brutalnych fauli. Sporo można powiedzieć o sędziowaniu, ale dwie czerwone kartki były jak najbardziej uzasadnione. Trzciana kończyła więc mecz w dziewiątkę. Wkrótce sędzia zakończył mecz, a my mogliśmy już spokojnie dopisać sobie cenne trzy punkty. Zwycięstwa z rywalami znajdującymi się w tabeli na zbliżonych pozycjach, są naprawdę wartościowe i mogą być decydujące na koniec sezonu. Tym bardziej cieszy ten wynik meczu. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była naprawdę bardzo dobra. Mimo, że goście groźnie kontrowali, to jednak my dyktowaliśmy warunki gry. Mieliśmy dużo doskonałych okazji do zdobycia bramek i wtedy grałoby się nam na pewno spokojniej. Niestety zabrakło skuteczności, a w drugiej połowie nasza gra była już znacznie gorsza.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości